Dominika: Moje pierwsze Święta Bożego Narodzenia w USA spędziłam w San Francisco. Fantastyczne 5 dni w Californii. A w San Francisco zakochałam się od razu! Przepiękne miejsce. Ale najlepsza część tej wyprawy to po raz kolejny zobaczyć moją siostrę!( to było nasze drugie spotkanie odkąd obie jesteśmy w USA- za pierwszym razem to ona odwiedziła mnie w Colorado we wrześniu, tak więc teraz przyszła kolej na mnie). Wigilię oraz Pierwszy Dzień Świąt spędziłyśmy razem z jej host rodziną, która swoją drogą jest przesympatyczna. Wigilia upłynęła na przygotowaniach do kolacji, gotowaniu, nakrywaniu stołu i pakowaniu prezentów. Mimo to miałyśmy chwilę czasu, żeby porozmawiać na Skypie z rodzicami oraz zwiedzić najbliższą okolicę.
31 sty 2015
Święta w San Francisco
Dominika: Moje pierwsze Święta Bożego Narodzenia w USA spędziłam w San Francisco. Fantastyczne 5 dni w Californii. A w San Francisco zakochałam się od razu! Przepiękne miejsce. Ale najlepsza część tej wyprawy to po raz kolejny zobaczyć moją siostrę!( to było nasze drugie spotkanie odkąd obie jesteśmy w USA- za pierwszym razem to ona odwiedziła mnie w Colorado we wrześniu, tak więc teraz przyszła kolej na mnie). Wigilię oraz Pierwszy Dzień Świąt spędziłyśmy razem z jej host rodziną, która swoją drogą jest przesympatyczna. Wigilia upłynęła na przygotowaniach do kolacji, gotowaniu, nakrywaniu stołu i pakowaniu prezentów. Mimo to miałyśmy chwilę czasu, żeby porozmawiać na Skypie z rodzicami oraz zwiedzić najbliższą okolicę.
Etykiety:
ahoj,
alamo square,
au pair,
au pair in usa,
au pair life,
beach,
cablecar,
california,
cultural care,
golden gate bridge,
holidays,
life,
ocean,
painted ladies,
san francisco,
travel,
twin peaks,
usa
28 sty 2015
New Orleans
Dominika: W kolejną podróż, i to tylko tydzień po powrocie z Nowego Meksyku, wyruszyłyśmy do Nowego Orleanu. Wiele osób dziwiło się dlaczego akurat Nowy Orlean skoro mogłyśmy wybrać każde inne miejsce, ja jednak zawsze chciałam tam pojechać (poniekąd przyczyną tego może być uzależnienie od seriali i filmów). Jako, że była to nasza pierwsza zaplanowana podróż (Nowy Meksyk był dość spontanicznym pomysłem) więc wyczekiwałam jej z niecierpliwością, odliczając dni, a trochę to trwało, bo bilety lotnicze zakupiłam dwa miesiące wcześniej (co swoja drogą też wydarzyło się dosyć przypadkowo, a to ze względu na mój problem- nałogowo sprawdzam strony linii lotniczych. I tak któregoś dnia rano przeglądając i sprawdzając ceny natrafiłam na ciekawą ofertę lotów właśnie do Luizjany, więc od razu szybki telefon do Sary z pytaniem: Jedziemy? A wieczorem już kupowałyśmy bilety!).
25 sty 2015
Stan Nowy Meksyk
Sara: Na pierwszy cel podróży i to w dodatku samochodem(!) wybrałyśmy Stan Nowy Meksyk a dokładnie miasta: Santa Fe i Albuquerque. Idealnym weekendem na odwiedzenie tych miejsc, był ten zaraz po Święcie Dziękczynienia, zrezygnowałyśmy więc z zakupowych szaleństw w czarny piątek i zaraz z samego rana ruszyłyśmy w drogę. W czasie planowania naszego wyjazdu miałyśmy małe zamieszanie z tym kto bierze samochód, moi hości zaoferowali że ja mogę wziąć ale ostatecznie jednak pojechałyśmy Dominiki(długaaa historia).
Etykiety:
ahoj,
albuquerque,
au pair,
blog,
breaking bad,
colorado,
new mexic,
przygoda,
road trip,
santa fe,
taos,
taos pueblo,
travel,
trip,
usa
16 sty 2015
Corn Maze
Sara: (cofnijmy się na chwilę do października) Jako, że Amerykanie mają hopla na punkcie przygotowań do obchodzenia swoich świąt, tak, więc podobnie było z Halloween. Już miesiąc wcześniej można było znaleźć różnego rodzaju zabawy z tym świętem związane. Najbardziej popularne są specjalnie przygotowane farmy na których możemy zakupić dynie, pobłądzić w polu kukurydzy, zjeść przeróżne jesienne specjały takie jak np.ciasto dyniowe czy przejechać się na traktorze(wow!) W naszej okolicy można było znaleźć cztery takie farmy, postanowiłyśmy więc jedną z nich odwiedzić.
10 sty 2015
Rocky Mountain National Park
Sara: Za oknem zima w pełni, a więc może lepiej czas powrócić wspomnieniami do trochę cieplejszych dni. W sierpniu a może nawet już we wrześniu, wraz z naszymi host rodzinami(nie wspólnie, Dominika była pierwsza, mi udało się tam dotrzeć dwa tygodnie później) udałyśmy się na wycieczkę do Parku Narodowego Gór Skalistych. Park znajduję się w odległości około 60 km od "mojego" Longmont, a sama podróż tam zajęła nam niecałą godzinę. Już po drodze, która prowadzi między górami i czasami jest naprawdę bardzo kręta, położona blisko urwiska można było podziwiać niesamowite widoki.
Etykiety:
ahoj,
Ameryka,
au pair,
au pair in usa,
au pair life,
blog,
colorado,
góry,
góry skaliste,
lśnienie,
mountains,
przygoda,
Rocky Mountain National Park,
stanley hotel,
travel,
usa
Subskrybuj:
Posty (Atom)
How I Moved To The USA. All rights reserved. BLOG DESIGN BY Labinastudio.