28 cze 2015

ALASKA-Homer



Dominika: Po Anchorage przyszedł czas na kolejny punkt programu czyli Homer, oddalone od Anchorage o ok.220 mil(5-6 godzin drogi autem). Po wymeldowaniu się z hotelu, zrobieniu zakupów na podróż ruszyłyśmy w drogę. Nie wiem dokładnie ile czasu zajęło nam dotarcie do celu, bo co chwilę robiłyśmy przystanki, żeby porobić zdjęcia. Widoki robiły niesamowite wrażenie! Ciężko to wszystko opisać, więc po prostu wrzucimy mnóstwo fotek! Mimo, że 6 godzinna podróż samochodem może wydawać się męcząca to widoki i świetne towarzystwo wynagradzają wszystko.  Odpowiednia muzyka też robi swoje. Jako, że każda z nas ma odmienny gust muzyczny, musiałyśmy znaleźć coś co odpowiadałoby wszystkim. Padło na ABBA!
Miałyśmy mnóstwo zabawy jadąc, słuchając największych przebojów i śpiewając oczywiście. A po dotarciu na miejsce miałyśmy już całkiem dobrze opanowanych kilka piosenek:) Nie obyło się też bez momentu paniki kiedy po wjeździe do miasta, na środku drogi  pośrodku niczego GPS oznajmił nam, że jesteśmy na miejscu. Po kilku minutach jednak zauważyłyśmy drogę pomiędzy drzewami. Nasze miejsce pobytu okazało się po prostu trochę ukryte. W Homer jako, że jest małym miasteczkiem (w tym momencie zrozumiałyśmy jaką metropolią jest Anchorage) nie było dużego wyboru jeśli chodzi o nocleg. My postanowiłyśmy się zatrzymać w domkach. Piękna drewniana chatka, cała do naszej dyspozycji, z jeszcze piękniejszym widokiem (wiem powtarzam się, ale każdy kto choć raz odwiedził Alaskę zrozumie!)-szkoda tylko, że na jedną noc. Przez liczne postoje dotarłyśmy na miejsce później niż planowałyśmy dlatego szybko zostawiłyśmy bagaże i ruszyłyśmy do „centrum” Homer w poszukiwaniu miejsca gdzie mogłybyśmy zjeść kolacje. Wylądowałyśmy w uroczej knajpce, gdzie oczywiście wszyscy się znali(jak to bywa w małych miasteczkach). Kolejnego dnia rano byłyśmy już gotowe do zwiedzania, na które przeznaczyłyśmy kilka godzin przed ponownym ruszeniem w drogę. Po wymeldowaniu się, zapakowaniu bagaży do samochodu ruszyłyśmy do punktu informacji turystycznej, aby dowiedzieć się co według ludzi zamieszkujących Homer jest warte odwiedzenia. Zaczęłyśmy od Beluga Slough Trail, czyli szlaku wzdłuż Beluga Slough - słodkowodnych mokradeł gdzie jezioro Beluga łączy się z pływami Kachemak Bay. Następnie chwila przerwy na kawę w klimatycznej piekarni „Two sisters bakery” z przepysznymi słodkościami. Stamtąd udałyśmy się na Homer Spit znajdujący się na południowym krańcu Półwyspu Kenai. Spit ma długość 4,5 mili (7,2 km) i jest domem dla Homer  Boat Harbor. Naszą przygodę w Homer zakończyłyśmy w jednym z punktów widokowych, gdzie z góry mogłyśmy podziwiać całe miasteczko.






                                                                               Dominika & Sara


1 komentarz:

  1. Jak tam jest pięknie! Mam nadzieje, że uda mi się tam pojechać :)
    Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń

How I Moved To The USA. All rights reserved. BLOG DESIGN BY Labinastudio.
Back to Top