Widząc powyższy obrazek nie trzeba już chyba tłumaczyć gdzie byłyśmy…tak przeniosłyśmy się do miejsca, gdzie spełniają się marzenia (nie, nie tylko dziecięce) Kolejne dwa dni naszych wakacji spędziłyśmy w parkach, do których normalnie zabierałybyśmy dzieciaki…