17 wrz 2014

NYC

Sara: Dziś kilka słów o NYC.  Niewiele już sobie przypominam z tej wycieczki(sorry,przecież minął już miesiąc), jednak bez obaw, spróbuje sobie odtworzyć te najistotniejsze szczegóły. Jak Dominika wspominała we wcześniejszym wpisie, wyczekiwana przez wszystkich wycieczka po Nowym Jorku, odbyła się w czwartek po szkoleniu Czerwonego Krzyża, które samo w sobie było bardzo interesujące, przynajmniej jak dla mnie, były to chyba jedyne zajęcia z których myślę, że coś wyniosłam(mam nadzieje). Zajęcia trwały do godziny 14, kilka minut po ich zakończeniu mieliśmy się stawić na parkingu, gdzie czkały na nas autobusy, mające nas zabrać na wyczekiwane przez cały tydzień zwiedzanie jednego z najbardziej rozpoznawalnych miast na świecie.
Koszt takiej wycieczki to 50$. Sama podróż z training school trwała ok. 2 godziny. Przez większość czasu po drodze było nam dane podziwiać amerykańską autostradę (wow!) na której co jakiś czas pojawiały się kultowe żółte szkolne autobusy w  przeróżnych rozmiarach. Dopiero kiedy na horyzoncie pojawiła się panorama miasta, którą w większości stanowiły wysokie budynki Manhattanu, zaczęły się przeróżne ochy! i achy! oraz dźwięki masowo wykonywanych fotografii.





Po wjeździe na Manhattan dołączył nas nasz przewodnik. Niestety nie pamiętam jego imienia(coś na T...Tobby?Thomas?)nie ważne, wiem, że pan T. był jedną z najbardziej pozytywnych i naładowanych niesamowitą energią osób z jakimi do tej pory miałam przyjemność przebywać. W taki sam właśnie sposób opowiadał nam o swoim mieście. Pierwszym naszym przystankiem był Battery Park, skąd mogliśmy podziwiać znajdującą się w dość dużej odległości od nas Statuę Wolności. 


W drodze do naszego pierwszego punktu, mogliśmy zobaczyć kawałek sławnego Brooklyn Bridge


Battery Park


Battery City Park znajduje się na dolnym Manhattanie, podobnie jak fontanny i muzeum upamiętniające ofiary 9/11. Właśnie to miejsce było naszym kolejnym przystankiem. Już z daleka mogliśmy podziwiać Freedom Tower, która jedną z czterech wież wchodzących w skład nowego kompleksu w miejscu wieżowców WTC. Budowa biurowca została ukończona w lutym tego roku, pozostałe trzy budynki mają zostań oddane do użytku przed końcem 2015 roku.


Freedom Tower lub inaczej One World Trade Center


Na dwóch fontannach, znajdujących się dokładnie w tym samym miejscu gdzie stały wieżowce,
 zostały wygrawerowane imiona wszystkich osób które zginęły podczas zamachu


Naszym punktem docelowym oczywiście były okolice Time Square, w stronę których udaliśmy się następnie. Przejeżdżając przez cały dolny Manhattan i pokonując takie dzielnice jak Tribeca, Soho, West Village czy Chelsea mogliśmy usłyszeć historie o tym jakie znane sceny filmowe zostały w tych miejscach nakręcone czy jakie znane osoby mają tam apartamenty. Wejście do Central Parku było nam dane zobaczyć jedynie z okna autobusu, podobnie jak hotel Chuck'a Bass'a - Empire (fani Gossip Girl - wiedzą o czym mowa). Róg 6th Ave./48th St. to przystanek na którym nasze drogi z wycieczką się rozeszły. Większość osób, które zdecydowała się na wejście na Top of the Rock udały się w stronę Rockefeller Plaza(wstęp=25$) my do tej grupy nie należałyśmy, więc skierowałyśmy się prosto w stronę 7th Ave. przy której znajduje się Time Square. Zanim jednak dotarłyśmy w samo "serce" Nowego Jorku, musiałyśmy wstąpić do najsłodszego miejsca w tym mieście, czyli 
ogromnego sklepu M&M's, z  którego nie dało się wyjść bez zapasów słodyczy(po których w tym momencie niestety nie ma już śladu) Uwaga! ciekawostka: na parterze sklepu znajduję się punkt w którym możemy zamówić własne cukierki z personalnie wygrawerowanym napisem(bardzo fajny pomysł na prezent, ciekawe jaki jest jego koszt). Z torbami(no dobra torebeczkami) pełnymi słodkości ruszyłyśmy dalej. 







Jak można było przypuszczać Time Square był bardzoo zatłoczony, mimo tego udało nam się wdrapać na szczyt czerwonych schodów, wykonać mnóstwo pamiątkowych zdjęć i podziwiać miejsce, które niejednokrotnie mogłyśmy wcześniej jedynie oglądać w amerykańskich filmach czy serialach.





Niestety sławnego Time Square Cowboy'a nie spotkałyśmy ;p


Jako, że byłyśmy bardzooo głodne, po chwili ruszyłyśmy dalej przed siebie, tym razem w poszukiwaniu jedzenia. Padło na najbardziej popularne "danie" miasta czyli hot-dogi(toż to, grzech być w NYC i nie zjeść hot-doga z ulicznej budki!).



                   


Najedzone, postanowiłyśmy jeszcze raz przejść się okolicami Time Square i podziwiać miasto. Niestety przez ograniczenie czasowe nie mogłyśmy się zbyt daleko oddalać, więc powoli ruszyłyśmy w stronę Empire State Building, skąd nasza wycieczka miała wyruszyć w podróż powrotną do Training School. W drodze do, udało nam się zakupić pamiątkowe pocztówki(10 za 1$!!) i zrobić kolejne "milion" fotografii(podczas których wykonywania omal nie zginęłam, potrącona przez żółte taksówki).


coś trochę mała ta Statua w rzeczywistości ;)


kolejny obowiązkowy zakup - nowojorki bajgiel!


Ostatnim naszym przystankiem była najbardziej skomercjalizowana kawiarnia Ameryki - Starbucks, skąd z napojami w dłoniach udałyśmy się na spacer wzdłuż sławnej 5th Ave.







Podsumowując: Co do samego Nowego Jorku mam mieszane odczucia. Pamiętam, że zaraz po wycieczce a może raczej wjechaniu do miasta byłam zawiedziona jak to wszystko "na żywo wygląda". Chyba za dużo Gossip Girl, Friends i HIMYM. Teraz, gdy oglądam zdjęcia, to próbuje sobie wmówić, że przecież nie było tak źle(nie było?). Zobaczymy po następnej wizycie. Tak, oczywiście już mamy w planach odwiedzić NYC po raz kolejny, żeby bez żadnych ograniczeń czasowych, aby spróbować chociaż trochę poznać to miasto. Bo przecież, trzeba jeszcze przejść cały Central Park, odwiedzić Upper East Side, Brooklyn i wiele innych miejsc. Jak na razie nie dotarła do mnie "magia" tego miasta. Nadal nie mogę pojąć jak w Sylwestra wszyscy mieszczą się na takim małym placu jakim jest Time Square, które całe życie wydawał mi się ogromy. Będąc wielką fanką przeróżnych mostów(jak to brzmi) zawiódł mnie Brooklyn Bridge(a raczej jego kawałek)jak dla mnie wydał się wręcz ponury, delikatnie mówiąc. Chyba jedyne co jak dotąd spodobało mi się w całym mieście to Chrysler Building, którego część widać na pierwszym zdjęciu poniżej. 





Dominika! Twoja kolej. Jakie wrażenia z wycieczki?

Dominika: Jako że Sara sporządziła dość szczegółowy raport z wycieczki, nie mam zbyt wiele do dodania. Jedno jest pewne: zdecydowanie chcę tam wrócić i zobaczyć „więcej” Nowego Jorku! Te kilka godzin tam spędzonych były naprawdę bardzo intensywne. Czasu niewiele a tyle chce się zrobić! Czy ja byłam rozczarowana? Nie wiem, może po prostu po obejrzeniu tylu seriali i filmów moje wyobrażenie o Nowym Jorku było zwyczajnie inne, a przecież wiadomo telewizja kłamie. Bardzo fajnie było zobaczyć i spędzić trochę czasu w NYC ( tym bardziej, że wycieczkę dla mnie wykupiła w prezencie moja host rodzina, co było przemiłym zaskoczeniem). A teraz czas zaplanować ponowny wypad do Wielkiego Jabłka!
P.S Według mnie nasz genialny przewodnik po NYC miał na imię Tony.





Sara &Dominika



                                                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

How I Moved To The USA. All rights reserved. BLOG DESIGN BY Labinastudio.
Back to Top