13 lip 2015

ALASKA-Seward



Dominika: Po kilku godzinach spędzonych na zwiedzaniu Homer, przyszedł czas, aby ponownie ruszyć w drogę. Kolejny cel-Seward. Miasto oddalone od Homer o ok.110 mil (270 km.). Seward to małe nadmorskie miasteczko, które słynie z malowniczych widoków oraz oferuje duży wybór wycieczek i rejsów. To własnie ze względu na popularne  rejsy do Parku Narodowego Fiordów Kenai zdecydowałyśmy się umieścić Seward na mapie naszej podróży. Na miejsce dotarłyśmy we wtorek wieczorem. W tym mieście również zaplanowałyśmy spędzić jedynie jedną noc dlatego podobnie jak w Homer po dotarciu do hotelu, zostawieniu bagaży, ruszyłyśmy rozejrzeć się po okolicy. Naszą przygodę ze zwiedzaniem zakończyłyśmy dość szybko, ponieważ po pierwsze Seward jest małym miasteczkiem, więc przejście się po kilku ulicach nie zajęło nam dużo czasu, a po drugie zrobiłyśmy się głodne.
Po kolacji, stwierdziłyśmy, że przecież jesteśmy na wakacjach, nasz rejs rozpoczyna się dopiero w południe następnego dnia, więc możemy gdzieś wyjść. Wybór padł na bar na przeciwko naszego hotelu. Bardzo klimatyczne miejsce, i ku naszemu zdziwieniu dość zatłoczone, okazało się, że trafiłyśmy na dzień z muzyką na żywo-to się nazywa wyczucie! W przerwie pomiędzy występami zaczęłyśmy rozmawiać po polsku i pan siedzący koło nas odwrócił się i spytał czy nie jesteśmy z Polski bo język wydał mu się znajomy. Okazało się, że mieszkał on przez rok w naszym kraju, i tak cała nasza czwórka spędziła resztę wieczoru na rozmowie z naszym nowym znajomym o Polsce i o Alasce! Chyba podczas każdej naszej podróży natrafiamy na jakiś polski akcent. W każdym razie świetnie spędziłyśmy wieczór a już kolejnego dnia czekała na nas kolejna przygoda-rejs po Parku Narodowym Fiordów Kenai. Zdecydowałyśmy się na 4 godzinny rejs, a nie całodniowy, gdyż po rejsie znowu czekała nas kilkugodzinna jazda samochodem. Były to jednak 4 niesamowite godziny na statku! Mimo mroźnego wiatru mogłyśmy podziwiać lodowce, a oprócz tego nasza grupa miała szczęście zobaczyć z bliska orki! A nie zdarza się to podczas każdego rejsu. W cenę wliczony był także lunch na Fox Island. Urocza wysepka z jeszcze pyszniejszym jedzeniem. Po godzinie 16 byłyśmy z powrotem na lądzie, a potem ponownie w drodze do kolejnego punktu naszej podróży po Alasce.



                                                                             Dominika & Sara

2 komentarze:

  1. Wybieram się tam za miesiąc i mam pytanie (w zasadzie to będzie ich kilka)... kupowałyście ten rejs wcześniej online czy dopiero na miejscu? Z jaką firmą popłynęłyście i jaki to był koszt? Dziękuję i pozdrawiam z Teksasu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykupiłyśmy wcześniej(około miesiąc przed) na tej stronie: http://www.kenaifjords.com/day-cruises/
      ten na który my się zdecydowałyśmy to "Resurrection Bay Tour", koszt to około 110$.
      Pozdrawiam!

      Usuń

How I Moved To The USA. All rights reserved. BLOG DESIGN BY Labinastudio.
Back to Top