3 gru 2017

Travel Month Part III - The Happiest Place on Earth


Widząc powyższy obrazek nie trzeba już chyba tłumaczyć gdzie byłyśmy…tak przeniosłyśmy się do miejsca, gdzie spełniają się marzenia (nie, nie tylko dziecięce) Kolejne dwa dni naszych wakacji spędziłyśmy w parkach, do których normalnie zabierałybyśmy dzieciaki…
Świat Disneya w Orlando złożony jest z kilku parków o innej tematyce(Epcot; Animal Kindgdom;  HollywoodStudios) My wybrałyśmy ten najbardziej popularny - Magic Kingdom
Wizyta w Disney World nie była zaplanowana - chyba żadnej wizyty w parku rozrywki nie da się zaplanować, zawsze panuje tam istny chaos! Dodatkowo przez większość dnia, po jedynie kilku godzinach snu czułyśmy się tam jak zombie…zombie w świecie bajek, postanowiłyśmy jednak, że skoro jesteśmy tam jeden dzień i zapłaciłyśmy dość sporo za bilet, to spróbujemy wytrwać do końca, czyli do pokazu sztucznych ogni o 10 pm.  Do naszych ulubionych przejażdżek na pewno zaliczymy te najbardziej popularne, czyli "splash mountain","pirates of the caribbean", czy "space mountain", choć pewnie "7 dwarfs mine train" najbardziej zapadł nam w pamięć, i to nie dlatego, że było aż tak niesamowity (przejażdżka kolejką trwała może 3 minuty) wręcz przeciwnie - stałyśmy prawie dwie godziny w kolejce do wejścia! Jednak to nie przejażdżki były dla nas główną atrakcją, bo powiedzmy sobie szczerze, są skierowane po to by cieszyć, tych troche młodszych od nas ;)
My byłyśmy bardziej zafascynowane jak ten magiczny świat jest zbudowany, odwiedziłyśmy większość sklepów, oglądałyśmy uliczne wystąpienia/pokazy, starałyśmy się odnaleźć ukryte nawiązania do poszczególnych filmów i oczywiście stałyśmy w długich kolejkach, by spotkać nasze ulubione księżniczki. Fajnie było choć trochę oderwać się od rzeczywistości…

Może gdybyśmy były młodsze Magic Kingdom wywarłby na nas większe wrażenie,  ale na pewno nie żałujemy wydanych pieniędzy. Nie mogę sobie tylko wyobrazić, jak niektóre rodziny są w stanie odwiedzić wszystkie parki tematyczne Disney’a w jednym tygodniu - szacun! My po jednym dniu ledwo stałyśmy na nogach…


Na myśl o drugim dniu i kolejnym Parku Rozrywki czułyśmy większą ekscytację. Odwiedziłyśmy - Universal Studios - a tak naprawdę jedynie jego mały skrawek - świat Harrego Pottera! Każdy fan Harrego będzie się tam czuł “jak w domu". By móc odwiedzić cały czarodziejski świat, nie wystarczy jedynie mieć bilet do jednego parku Universal, najlepiej zaopatrzyć się w wersję biletu Park-to-Park - połowa atrakcji - Hogwart i Hogsmeade znajduje się w Universal - Island of Adventure, a reszta jak Diagon Alley w Universal Studios, by przemieszczać się między tymi atrakcjami, należy wsiąść na pokład Hogwart Express. W obydwóch częściach znajdują się przejażdżki - te najpopularniejsze to "Harry Potter and escape from Gringott" + "Harry Potter and the forbiden journey" - na których byłyśmy po dwa razy, a pewnie jeśli pozwoliłby czas liczba ta znacznie by wzrosła ;) 


W Parku oczywiście znajduje się mnóstwo sklepików np. można kupić różdżkę, która jest interaktywna i działa w wyznaczonych miejscach czarodziejskiego świata lub za jedyne 100$ zaopatrzyć się w czarodziejskie szaty. Na ulicach co chwilę odbywają się różne przedstawienia - występy muzyczne czy pokazanie historii o trzech braciach. Możemy znaleźć czarodziejskie słodycze - czekoladowe żaby, fasolki bertiego botta, odwiedzić Weasley's Wizard Wheezes gdzie można znaleźć  między innymi Instant Darkness Powder, Extendable Ears, Love Potions i wiele więcej,  czy też wybrać różdżkę u Ollivander'a. Istny raj dla fanów Harrego Pottera!


Jednak jak to z bajkami bywa, szybko się kończą... a my znów znalazłyśmy się na pokładzie GreyHound'a...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

How I Moved To The USA. All rights reserved. BLOG DESIGN BY Labinastudio.
Back to Top