Pokazywanie postów oznaczonych etykietą au pair life. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą au pair life. Pokaż wszystkie posty

31 gru 2015

2015


Przetrwałyśmy w USA 508 dni, do końca programu 223 dni. Czas na małe podsumowanie 2015 roku: Odwiedziłyśmy 12 nowych stanów. Oznacza to niezliczoną ilość przeróżnych sytuacji, dziwnych, zaskakujących, przerażających i zabawnych. Mnóstwo godzin spędzonych w samochodzie, tysiące mil pokonanych różnymi liniami lotniczymi, niezliczona ilość odwiedzonych nowych miejsc. Trochę się działo przez ten rok, postanowiłyśmy więc wyróżnić kilka momentów, w następujących kategoriach:

13 lip 2015

ALASKA-Seward



Dominika: Po kilku godzinach spędzonych na zwiedzaniu Homer, przyszedł czas, aby ponownie ruszyć w drogę. Kolejny cel-Seward. Miasto oddalone od Homer o ok.110 mil (270 km.). Seward to małe nadmorskie miasteczko, które słynie z malowniczych widoków oraz oferuje duży wybór wycieczek i rejsów. To własnie ze względu na popularne  rejsy do Parku Narodowego Fiordów Kenai zdecydowałyśmy się umieścić Seward na mapie naszej podróży. Na miejsce dotarłyśmy we wtorek wieczorem. W tym mieście również zaplanowałyśmy spędzić jedynie jedną noc dlatego podobnie jak w Homer po dotarciu do hotelu, zostawieniu bagaży, ruszyłyśmy rozejrzeć się po okolicy. Naszą przygodę ze zwiedzaniem zakończyłyśmy dość szybko, ponieważ po pierwsze Seward jest małym miasteczkiem, więc przejście się po kilku ulicach nie zajęło nam dużo czasu, a po drugie zrobiłyśmy się głodne.

17 cze 2015

ALASKA- Anchorage


Dominika: Przyszedł czas na drugą część długo wyczekiwanych wakacji-Alaskę! Spędziłyśmy na Alasce 7 dni, nasz roadtrip obejmował 5 miejsc. A Rozpoczęłyśmy w Anchorage.
W Anchorage wylądowałyśmy w sobotę ok. 23 ale ze względu na to, że na Alasce latem dni są bardzo długie, słońce jeszcze nawet nie zaczęło zachodzić, więc miało się wrażenie, że jest dużo wcześniej. Z lotniska odebrała nas moja siostra razem ze swoją przyjaciółką. Ich lot był pół godziny wcześniej niż nasz dlatego  miały chwilę czekając na nas, aby wypożyczyć auto.

7 cze 2015

Seattle

Sara: Już trochę czasu minęło odkąd wróciłyśmy z naszych wakacji, więc może warto w końcu coś napisać. Pierwsze dwa dni postanowiłyśmy spędzić w Seattle. Tak więc kolejny stan i miasto odhaczone z naszej listy miejsc "must see"! Zatrzymałyśmy się w dzielnicy Chinatown(International District). Do hostelu dotarłyśmy późną nocą w piątek, więc nasze zwiedzanie rozpoczęłyśmy od razu w sobotę rano. Pierwszym punktem do którego się udałyśmy była słynna "gum wall", czyli dwie ściany zaraz obok "Pike Place Market" pokryte od dołu do góry gumami do żucia(bleeee!).Oprócz różnobarwnych gum, na ścianach znajdują się różnego rodzaju napisy i obrazki z gum też właśnie "wykreowane". Tak, ludzie stoją tam kilkanaście minut żując gumę i próbując wykleić swoje imię. Po tym nietypowym doświadczeniu kiedy i my dodałyśmy coś od siebie na ścianę, przyszedł czas na zwiedzanie samego "Pike Place Market".

14 maj 2015

Hiking



Sara: Pogoda w Colorado w końcu zrobiła się idealna na chodzenie po górach(przemilczmy ten jeden śnieżny dzień w zeszłym tygodniu) w ostatnią sobotę wybrałyśmy się na krótki hiking w okolicy Boulder. Niżej trochę zdjęć z tego spaceru. Ok, a teraz ogłoszenia. Nowy wpis pojawił się głównie ze względu na to, żeby poinformować, że przez jakiś czas nas tutaj nie będzie. Dziś wyjeżdżamy na 10 dniowy urlop!

28 kwi 2015

San Antonio Tour


Dominika: ...po 3 godzinach snu, pół przytomne, ale dumne z siebie, że udało nam się dotrzeć na czas udałyśmy się do recepcji, aby wymeldować się z pokoju. Tak, zapłaciłyśmy za pokój, w którym spędziłyśmy 4 godziny! Po zakupie kawy, bez której na pewno nie byłybyśmy w stanie w ogóle funkcjonować przyszedł czas na zwiedzanie, oczywiście przed tym załatwienie wszystkich formalności. Następnie razem z grupą około 40 Au Pair zapakowałyśmy się do autokaru i ruszyliśmy na całodzienny tour. Pierwszym punktem był River Walk, czyli sieć chodników wzdłuż brzegów rzeki San Antonio, gdzie znajduje się mnóstwo restauracji, barów, sklepów. Jedna z większych atrakcji turystycznych.

24 kwi 2015

Texas

Dominika: Dużo podróżujemy, można więc powiedzieć, że w przygotowaniach do wyjazdów i pakowaniu mamy spore doświadczenie. Z każdą kolejną wyprawą idzie nam to coraz sprawniej. Tak też było z ostatnią podróżą, której celem był Texas. Do San Antonio wybierałyśmy się na kurs weekendowy (szybki, choć nie tani sposób na zdobycie kredytów, ale o tym później), połączenie przyjemnego z pożytecznym, bo pierwszy dzień kursu to tour po San Antonio, tak więc poza zdobyciem potrzebnych kredytów można pozwiedzać. Wszystko wydawało się dopięte na ostatni guzik.Walizki spakowane, prace skończyłyśmy wcześniej, aby bez pośpiechu dotrzeć na lotnisko i mieć czas, żeby coś zjeść przed wylotem. W dobrych nastrojach (w końcu weekend!) dotarłyśmy na lotnisko.

6 kwi 2015

Easter


Sara: Mam wrażenie, że wszelkie święta w Ameryce są zupełnie inaczej obchodzone niż u nas w Polsce, tutaj jest to bardziej wydarzenie komercyjne(chyba już powinnam przywyknąć)do którego ludzie podchodzą z przyzwyczajenia czy czasami nawet z obowiązku. U nas jednak czuć, że na pierwszy plan wysuwa się tradycja i rodzinna atmosfera. A może to tylko moje odczucia bo nie wiem jak inne amerykańskie rodziny podchodzą do tej sprawy a jedynie mogę opisać to co zauważyłam u moich hostów.

3 kwi 2015

Spacer po okolicy


Nareszcie wiosna! Mimo, że w Colorado słonecznie jest prawie przez cały rok, to z utęsknieniem czekałyśmy, aż w końcu zrobi się cieplej. Jako, że przez ostatnie dni pogoda dopisywała(28°C!) postanowiłyśmy wykorzystać okazję i między odkrywaniem nowych Stanów, wybrać się na spacer po naszych własnych miejscowościach a szczególnie zajrzeć do miejsc które na co dzień nie są nam po drodze.

19 mar 2015

American Parades

Dominika: Dzień Św.Patryka, patrona Irlandii, na całym świecie obchodzony jest 17 marca, a mieszkańcy USA swoje obchody rozpoczęli już w sobotę 14 marca. My w ramach comiesięcznych spotkań Au Pair wzięłyśmy udział w paradzie w Denver(która podobno jest jedną z większych w Stanach). Faktycznie ludzi było mnóstwo! Wszyscy mieli na sobie jakiś zielony akcent. Już po wejściu do autobusu,który miał nas zabrać do Denver było wiadomo, że tutaj każdy bierze to święto bardzo poważnie(niektóre osoby ubrane od stóp do głów na zielono,czy nawet z włosami pofarbowanymi  na ten kolor!) mimo, że tak naprawdę to święto Irlandczyków(którzy zapewne w Irlandii tak hucznie nie świętują) a nie Amerykanów(Ci z kolei mam wrażenie, że celebrują wszystko co tylko uważają, że się sprzeda).

16 mar 2015

So far not so bad


Ostatnia podróż do Los Angeles, była nagrodą za "przetrwanie" pierwszych 6 miesięcy w Stanach. "Przetrwania", bo poza tym, że udało nam się zobaczyć sporo ciekawych miejsc, to praca Au Pair nie jest łatwym zadaniem(przynajmniej przez większość czasu). Jak do tej pory kontakty z rodzinami są w porządku, hości są sympatyczni-to praca z  dziećmi jest wyczerpująca. Mieszkanie z "obcymi" ludźmi i przystosowanie się do ich zasad, powiedzmy sobie szczerze na początku do najłatwiejszych nie należało, chyba ze względu na to, że przez lata studiów mieszkałyśmy same i nie musiałyśmy się za każdym razem pytać np. czy możemy wziąć samochód, czy ktoś może zostać na noc, mówić gdzie wychodzimy czy zdawać szczegółowych relacji z tego gdzie dokładnie byłyśmy, z kim i jak było(szczególnie jak się już ma 23 lata!) ale do wszystkiego da się przywyknąć, hości są wyrozumiali i zdają sobie sprawę, że czasami potrzebujemy chwili tylko dla siebie i nie narzucają się. 

1 mar 2015

City of Angels

Z tęsknoty za latem, oraz faktu, że od ostatniej podróży minęło sporo czasu, postanowiłyśmy wybrać się na weekend do Los Angeles. Dobrze się złożyło, bo 16 lutego obchodzony był Dzień Prezydenta; nie jest to jakieś wielkie święto, ale niektórzy tego dnia mają wolne, miałyśmy to szczęście, że tego dnia nie musiałyśmy pracować i mogłyśmy mieć dodatkowy dzień w Californii. „Długi weekend” naprawdę minął niesamowicie szybko i był bardzo intensywny, a to dlatego, że miałyśmy mnóstwo zaplanowane!

31 sty 2015

Święta w San Francisco


Dominika: Moje pierwsze Święta Bożego Narodzenia w USA spędziłam w San Francisco. Fantastyczne 5 dni w Californii. A w San Francisco zakochałam się od razu! Przepiękne miejsce. Ale najlepsza część tej wyprawy to po raz kolejny zobaczyć moją siostrę!( to było nasze drugie spotkanie odkąd obie jesteśmy w USA- za pierwszym razem to ona odwiedziła mnie w Colorado we wrześniu, tak więc teraz przyszła kolej na mnie). Wigilię oraz Pierwszy Dzień Świąt spędziłyśmy razem z jej host rodziną, która swoją drogą jest przesympatyczna. Wigilia upłynęła na przygotowaniach do kolacji, gotowaniu, nakrywaniu stołu i pakowaniu prezentów. Mimo to miałyśmy chwilę czasu, żeby porozmawiać na Skypie z rodzicami oraz zwiedzić najbliższą okolicę.

28 sty 2015

New Orleans


Dominika: W kolejną podróż, i to tylko tydzień po powrocie z Nowego Meksyku, wyruszyłyśmy do Nowego Orleanu. Wiele osób dziwiło się dlaczego akurat Nowy Orlean skoro mogłyśmy wybrać każde inne miejsce, ja jednak zawsze chciałam tam pojechać  (poniekąd przyczyną tego może być uzależnienie od seriali i filmów). Jako, że była to nasza pierwsza zaplanowana podróż (Nowy Meksyk był dość spontanicznym pomysłem) więc wyczekiwałam jej z niecierpliwością, odliczając dni, a trochę to trwało, bo bilety lotnicze zakupiłam dwa miesiące wcześniej (co swoja drogą też wydarzyło się dosyć przypadkowo, a to ze względu na mój problem- nałogowo sprawdzam strony linii lotniczych. I tak któregoś dnia rano przeglądając i sprawdzając ceny natrafiłam na ciekawą ofertę lotów właśnie do Luizjany, więc od razu szybki telefon do Sary z pytaniem: Jedziemy? A wieczorem już kupowałyśmy bilety!).

16 sty 2015

Corn Maze

Sara: (cofnijmy się na chwilę do października) Jako, że Amerykanie mają hopla na punkcie przygotowań do obchodzenia swoich świąt, tak, więc podobnie było z Halloween. Już miesiąc wcześniej można było znaleźć różnego rodzaju zabawy z tym świętem związane. Najbardziej popularne są specjalnie przygotowane farmy na których możemy zakupić dynie, pobłądzić w polu kukurydzy, zjeść przeróżne jesienne specjały takie jak np.ciasto dyniowe czy przejechać się na traktorze(wow!) W naszej okolicy można było znaleźć cztery takie farmy, postanowiłyśmy więc jedną z nich odwiedzić.

10 sty 2015

Rocky Mountain National Park

Sara: Za oknem zima w pełni, a więc może lepiej czas powrócić wspomnieniami do trochę cieplejszych dni. W sierpniu a może nawet już we wrześniu, wraz z naszymi host rodzinami(nie wspólnie, Dominika była pierwsza, mi udało się tam dotrzeć dwa tygodnie później) udałyśmy się na wycieczkę do Parku Narodowego Gór Skalistych. Park znajduję się w odległości około 60 km od "mojego" Longmont, a sama podróż tam zajęła nam niecałą godzinę. Już po drodze, która prowadzi między górami i czasami jest naprawdę bardzo kręta, położona blisko urwiska można było podziwiać niesamowite widoki.

10 lis 2014

Pierwsze spotkanie w Minnesocie

Dominika: Jest listopad, już prawie trzy miesiące od przyjazdu do Stanów i spotkania z rodziną, a ja jeszcze nic na ten temat nie napisałam, mimo że Sara dodała już post o Halloween, więc chyba jestem z wszystkim trochę do tyłu! Ale lepiej późno niż wcale. Jako że było to dawno i trzeba opisać wiele innych rzeczy, będzie więc zwięźle. Z moją host rodziną spotkałam się 18 sierpnia w Minnesocie, gdzie spędzali swoje wakacje i zaprosili mnie, żebym do nich dołączyła i poznała resztę rodziny. Jakby spotkanie z nimi nie było wystarczająco stresujące.

1 lis 2014

Halloween

Sara: No dobra wczoraj było Halloween dziś pora zacząć myśleć o świętach Bożego Narodzenia. Naprawdę! Nie żartuje... w Starbucksie pojawiły się nowe smaki kaw w odświętnych czerwonych kubeczkach a mój host tata już zaczyna planować dekoracje. Wszystko tutaj dzieje się zdecydowanie za szybko. A ja nawet nie zdążyłam spróbować tych wszystkich specjalnych Halloween'owych słodyczy(gdzie moje dyniowe oreo?) no tak, niby przygotowania zaczęły się już pod koniec września ale i tak nadal czuje, że nie dane mi było wystarczająco się nacieszyć tym wszystkim co się w okół działo. No nic, trzeba się pożegnać z dekoracjami w pokoju...

23 paź 2014

Colorado wita!

Sara: oj, chyba mamy małe opóźnienie z notkami...ups! mam nadzieję, że do przyszłego tygodnia uda nam się wyjść na prostą(zaplanowane są jeszcze 4 posty).Jak sam tytuł wpisu na to wskazuję, dziś wszystko to, co wydarzyło się po training school, czyli przybycie do host rodziny! Z NYC do Denver leciałam z trzema współlokatorkami z pokoju, jednak kontaktu nie miałyśmy żadnego. Szwedka wiecznie "siedziała" na telefonie a dwie Niemki ciągle rozmawiały w swoim języku. Po krótkiej przesiadce w Dallas ruszyłyśmy w stronę Denver.
How I Moved To The USA. All rights reserved. BLOG DESIGN BY Labinastudio.
Back to Top